Biomasa w cenie |
Z siedmiu metrów przestrzennych trocin, za które trzeba zapłacić od 150 do 210 zł, można wyprodukować tonę brykietu drzewnego. W Niemczech, w zależności od jakości, kosztuje ona od 100 do 140 euro. Koszty produkcji nie przekraczają kilkunastu złotych na tonie. Jeszcze większy zysk daje produkcja peletu, czyli granulatu drzewnego z odpadów.
O ten produkt walczą ze sobą zagraniczne elektrownie, które płacą nawet 190 euro za tonę, koszty transportu biorąc na siebie. Elektrownie walczą o tzw. biomasę, bo dzięki niej mogą tanio produkować zieloną energię ze źródeł odnawialnych, którą intensywnie promuje Unia.
Producenci ekologicznego paliwa szukają też alternatyw. Słoma i siano, którą jeszcze trzy lata temu rolnicy często palili na polach, to teraz cenny towar. Po zbrykietowaniu w specjalnych prasach ich cena często się podwaja. - W naszym gospodarstwie dwie brykieciarki pracują siedem dni w tygodniu 365 dni w roku. Planujemy kupić trzecią - mówi Jacek Roszkowski-Ślisz, współwłaściciel gospodarstwa koło Morąga. - Brykietujemy własną słomę, ale zamierzamy również obsadzić nieużytki wierzbą energetyczną. W ten sposób uzyskamy dodatkową biomasę, którą będziemy dodawali do brykietowanej słomy - dodaje Roszkowski-Ślisz.
Cena brykietu ze słomy jest obecnie dwukrotnie niższa niż brykietu drzewnego, który kosztuje w kraju ok. 590 zł za tonę.
Surowca będzie przybywać, bo biznes robi się coraz bardziej opłacalny. Już teraz państwo dopłaca rolnikom do każdego hektara upraw energetycznych 55 euro. Prawdopodobnie w przyszłym roku zostaną wprowadzone dopłaty unijne - przynajmniej 80 euro do hektara. W tym roku wnioski o przyznanie płatności złożyło 565 gospodarzy, a deklarowana przez nich powierzchnia upraw energetycznych wynosi prawie 7 tys. hektarów.
Źródło - Rzeczpospolita (www.rzeczpospolita.pl)
Warto zobaczyć