Jadą śmieci z Niemiec |
Po zniesieniu kontroli na granicach tony odpadów trafiają do Polski. Przygraniczne miejscowości zalewają śmieci. Za ich utylizację będą najprawdopodobniej płacić lokalne władze
Plastikowe folie i odzież w belach, zużyte opony, złom i odpady komunalne to najczęściej wwożone śmieci. Tylko na południowym odcinku granicy polsko-niemieckiej od stycznia udaremniono przywóz 40 ton odpadów. W całym kraju Straż Graniczna złapała 16 transportów.
Kilka dni temu łużycki oddział SG zatrzymał na drodze nr 4 dwie sześciotonowe ciężarówki z odpadami. A w stodole we wsi Wilczy Las funkcjonariusze trafili na rozładunek starych butów i odzieży z ciężarówki na niemieckich numerach.
Ile odpadów z Niemiec trafiło do Polski? Dominik Dobrowolski z fundacji Nasza Ziemia szacuje, że rocznie mogą to być dziesiątki tysięcy ton. Tylko łużycki oddział SG przechwycił w zeszłym roku ponad 200 ciężarówek z odpadami.
– Po wejściu do strefy Schengen kontrole nie odbywają się na granicach, a auta sprawdza się wyrywkowo – mówi płk Wojciech Lechowski, rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej. – Zresztą zatrzymywanie każdej ciężarówki byłoby niezgodne z duchem karty Schengen – podkreśla kpt. Joanna Woźniak z łużyckiego oddziału Straży Granicznej.
Dyrektywy unijne nakazują utylizację śmieci jak najbliżej miejsca ich wytworzenia. – Przewożenie przez granicę jest zazwyczaj łamaniem norm UE – mówi Matthias Vogel z zajmującej się ochroną środowiska firmy Veolia.
Źródło - Rzeczpospolita (www.rp.pl)
Warto zobaczyć