Inwestycja stulecia czy proces stulecia
Odsłon - 2768
GOSC
autor:
2008-07-25

Spór między Polimex-Mostostal a obecnym szefostwem Radko mu trwaod miesięcy. Zaczęło się od roszczenia na ok. 900 tys. euro i żądania przesunięcia terminu oddaniainwe-stycji. Wykonawca zażyczył sobie takiej sumy gdy okazało się, że podczas przygotowywania inwe stycji przeoczono w magistracie, że teren trzeba odgórniczyć. We długPolime-ksu-Mostostalu z tego powodu firma zopóźnieniemweszłanaplacbudo-wy (grudzień 2005). Paweł Szymaniak, szef biura komunikacji i promocji tej firmy, mówi, że w takim przypadku zaczyna działać efekt domina. Jednym słowem sypią się potem wszystkie terminy.

- Mieliśmy np. zaplanowany transport ogromnej maszyny z Katowic. Uzyskaliśmy nakonkretny termin zgodę na przewózladunkuponadgabarytowego. Gdyterminmusieliśmyprzesunąć,oka-zało się,że drogajestwremoncie ibył problem - mówi Szymaniak.

Potem Polimex-Mostostal zarzucił Radkom kolejnymi roszczeniami. W sumie żąda dodatkowo prawie 3 mln euro. Kontrakt wart jest 17,3 mln euro

- z Unii Europejskiej dostaliśmy ok. 11,2 mln euro, resztę płaci gmina.

3 lipca-jak podkreśla Szymaniak

- inżynier kontraktu wystawił świadectwo przejęciazakładu przez Radkom, potwierdzając tym samym zakończenie robót. Ponieważ Polimex nie dostał żadnego zapewnienia, że jego roszczenia zostaną uwzględnio-

ne i pieniądze otrzyma, 8 lipca kontrakt zerwał.

Dzień wcześniej wykonawca rozpoczął próby eksploatacyjne zakładu. Miały trwać trzymiesiące,ale zostały przerwane we wtorek, 22 lipca. Tego dnia uprawomocniło się wypowie dze-nie umowy i pracownicy Polimeksu-Mostostalu zeszli z budowy.

Próby eksploatacyjne sąbardzo ważne. - Pokazują, jak funkcjonuje zakład, jakie sąkosztyeksploatacyjnejakijest możliwy do osiągnięciaefekt ekologiczny - podkre śla wicepreze s Radkomu Adam Suliga. Dodaje, że Radkom już czyni starania, bypozyskać firmę, któ-rapoprowadzi dalej te testy. - Próby według oferty wykonawcy kosztują ok. 400 tys. euro i o tyle zmniejszymy wartość kontraktu, skoro Polimex ich nie

chce robić. Jeśli nowafirmazażyczy sobie więcej pieniędzy, to nadwyżką także obciążymy Polimex - zaznacza Suliga. Majednak nadzieję, że wykonawca wróci do Radomia, bo przeliczy, że wypowiedzenie mu się nie opłaca. Zarząd Radkomu uważa, że zerwanie umowy przez wykonawcę było niezgodne z zapisami kontraktu. I to konsorcjum rażąco łamało ustaleniakontraktu.

Zdaniem zastępcy prezydenta Roberta Skiby Polimex-Mostostalodpo-czątku sobie nie radził z kontraktem. Uważa, że spośród wielu roszczeń firmy tylko nad tym pierwszym można dyskutować, apozostałe są bezzasadne. - Na wartości straciło euro i firma mnożyroszczenia,bysięratować,pod-nieść sobie wartość kontraktu - mówił niedawno Skiba Gazecie".

Szymaniak temu wszystkiemu zaprzecza. - Kontrakt zawiera wszystko. Myżadnych swoichkosztówprzemy-cić do niego nie możemy - twierdzi. Podkreśla, że Polimex wiele razy wykazywał dobrą wolę, ale rozmowy zRadkomembyłyniekonstruktywne i firma była nieczuła na wystąpienia wykonawcy".

Najpewniej racje obu skonfliktowanych stron oceni sąd. Czyprzerwanie prób eksploatacyjnych może spowodować, że nie zdążymy się rozliczyć z UE i przepadną nam darowane przez nią euro - Termin rozliczenia to koniec 2009 r. Będziemy wnioskowali o przesuniecie go o rok - zapowiada wiceprezes Suliga

 

GAZETA WYBORCZA - RADOM (2008-07-25)

MAGDALENA CIEPIELAK

 


Wyślij Do druku Dyskutuj

Dodaj komentarz

Autor

Komentarz (do 1500 znaków)

Komentarze uzytkowników niezalogowanych są moderowane. Usuwane będą komentarze: nie odnoszące się do tresci artykułu, zawierające obraźliwe i wulgarne słowa.



Kod z obrazka obok wpisz w poniższe pole

Warto zobaczyć

 boksy tekstowe
Reklamuj się na tej
stronie
Płać za kliknięcie
To groszowa sprawa
www.gartija.pl/boksy.html