Parlament Europejski przyjął dyrektywę, która uznaje spalarnie odpadów za zakłady odzyskiwania energii. Według ekologów może to otwierać drogę do transportu śmieci z bogatszych krajów do biedniejszych np. do Polski. Dyrektywa zakłada, że śmieci będą miały status potencjalnych surowców energetycznych, a ich spalanie będzie jednym ze wspieranych przez UE sposobów wykorzystania odpadów. To zachęta do ich transportu do innych krajów w celu spalenia pod pretekstem odzysku energii". Zdaniem obrońców środowiska dyrektywa będzie zachętą dla takich krajów jak Niemcy, gdzie utylizacja odpadów jest droga, do eksportu odpadów do tańszych krajów, np. do Polski i innych nowych krajów członkowskich, które w rezultacie mogą stać się jedną wielką spalarnią dla całej Zachodniej Europy". Zwolennicy kontrowersyjnego zapisu podkreślają, że warunkiem uznania spalarni za zakłady odzysku będzie spełnienie surowych norm wydajności energetycznej, co da silny impuls dla zwiększenia wydajności nowo powstających spalarni. Dodatkowo, po 6 latach kryteria dotyczące wydajności energetycznej mają być zrewidowane. Według szacunków każdy obywatel UE produkuje co roku 0,5 tony śmieci; przypada też na niego ok. 3,5 tony odpadów przemysłowych. Oznacza to, że każdego roku w Unii Europejskiej powstaje ponad 1,8 mld ton śmieci. Tylko jedna trzecia jest przetwarzana, ale ilość śmieci poddanych recyklingowi różni się znacząco w poszczególnych krajach.