Kontrola nad śmieciami |
Samorządy od wielu lat bezskutecznie zabiegały o pełnq kontrolę nad tym, co dzieje się z odpadami powstającymi na ich terenie. Silny lobbing firm przewozowych niweczył jednak te plany. Odpady wędrowały po kraju, omijając zakłady utylizacji wyposażone w nowoczesne linie do ich przetwarzania. Już wkrótce ta sytuacja się zmieni, bo samorządy odzyskają kontrolę nad niestabilną i nieprzewidywalną dotychczas gospodarką odpadami komunalnymi.
Radykalną zmianę krytykowanego od dawna systemu zapowiedział 4 września br. na konferencji branżowej w Narodowym Funduszu Ocłirony Środowiska i Gospodarki Wodnej podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego dr hab. inż. Janusz Mikuła. Jest to efekt pracy trójstronnej komisji złożonej z przedstawicieli resortów: uifrastruktury, srodowt ska i rozwoju regionalnego, Zanim dokument zostanie przedstawiony Radzie Ministrów, trafi do uzgodnień międzyresortowych, a następnie poddany zostanie społecznej konsultacji.
Zamierzamy w każdym województwie wyznaczyć rejony gospodarki odpadami skupiające minimum 150 tys. mieszkańców, w których działają zakłady utylizacji - poinformował Janusz Mikuła -W planach gospodarki odpadami ustalony będzie rozdział strumienia, jaki powinien do nich trafic, aby operatorzy i przewoźnicy działający na tym rynku mogli się do tego przygotować. Samorząd województwa pokryje koszty funkcjonowania instalacji związanych z odzyskiem lub unieszkodliwianiem odpadów komunalnych na podstawie zawartych z operatorami umów. Prawo do prowadzenia działalności sejmik wojewódzki przyzna tylko tym operatorom, którzy spełnią wymogi najlepszej dostępnej techniki i uzyskają wszystkie decyzje środowiskowe.
Gminy będą pobierały opłaty za odzysk i unieszkodliwianie odpadów od właścicieli i administratorów nieruchomości, a następnie przekazywały ich część samorządom wojewódzkim. Wysokość stawek będzie uzależniona od tego, czy śmieci zostały posegregowane. Opłaty, w odróżnieniu od dotychczasowych praktyk, będą oddzielone od kosztów za usługi transportowe. Niskie stawki za odbiór i unieszkodliwianie posegregowanych odpadów mają zachęcać mieszkańców do selektywnej zbiórki. Gminy utworzą specjalne punkty, które będą przyjmowały makulaturę, szkło, baterie, tworzywa sztuczne oraz inne surowce wtórne.
Do obowiązków przewoźnika będzie należało dostarczanie śmieci do miejsca wskazanego w planie gospodarki odpadami. Jeżeli firma przewozowa zawiezie odpady w inne miejsce i ten proceder zostanie potwierdzony, przewoźnik utraci zezwolenie i wypadnie z rynku.
- Restrykcje są surowe, aby nie było żadnych pokus -ostrzega podsekretarz stanu. -Ponadto proponujemy odpowiedni system kontroli, w który włączymy policję, służby drogowe i straż miejską.
System jeszcze trzeba dopracować, ale na proponowanych zmianach na pewno zyska łódzka instalacja.
- Miasto dobrze wykorzystało unijną dotację na dofinansowanie budowy tego zakładu, który spełnia najwyższe europejskie standardy - podkreśla wiceminister Janusz Mikuła. - Komisja Europejska przekazała już inwestorowi, czyli miastu, 80 proc. środków przyznanych na ten cel. Refundacja pozostałych
20 proc. zostanie przekazana po przyjęciu w Brukseli raportu końcowego dla tego projektu. Dobre doświadczenia w absorpcji unijnych środków oraz realizacji tej inwestycji, w tym również skutecznie prowadzonych konsultacji społecznycli, z pewnością pomogą teraz w budowie niezbędnej dla aglomeracji łódzkiej spalarni odpadów. Podkreślam świadomie słowo spalarnia", a nie zakład termicznego przekształcania. Im szybciej zaczniemy używać prawidłowej nazwy i rozmawiać o tym ze społeczeństwem, tym mniej będzie niepotrzebnych emocji i zwiększy się skuteczność wykorzystywania unijnych dotacji na ten cel.
Lokalizacja i budowa zakładów utylizacji odpadów komunalnych wywołuje zazwyczaj protesty, natomiast w Łodzi udało się ich uniknąć. Na liczne spotkania z mieszkańcami i członkami rad osiedlowych zapraszano ekspertów, którzy wyjaśniali wszystkie wątpliwości. - Byli na nich przedstawiciele służb ochrony środowiska, projektanci, architekci - wspomina Hanna Jeżewska-Merc, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Łodzi i jednocześnie kierownik Jednostki Realizującej Projekt.
- Tłumaczyli, dyskutowali, a także negocjowali wiele spraw. W wyniku tych często trudnych dla obydwu stron rozmów udoskonaliliśmy na przykład technologię w sortowni odpadów i opracowaliśmy metodę pokrywania poszczególnych warstw deponowanych na składowisku śmieci pianką formaldehydową, żeby wiatr nie roznosił ich po okolicy. Mieszkańcy cały czas bacznie przyglądają się funkcjonowaniu naszego zakładu na Lublinku i sprawdzają, czy wszystko działa zgodnie z ustaleniami.
Rzetelny dialog ze społeczeństwem może tylko pomóc w sprawnej realizacji każdej inwestycji. Ze sprawdzonych doświadczeń Łodzi na pewno warto skorzystać.
Źródło - ŻYCIE WARSZAWY
Warto zobaczyć