Strach ... ma swój kod
Odsłon - 436
eGartia
autor:
2009-08-03

- Inwestycja pana Stracha nie jest dla nas zagrożeniem - zapewnia zarząd miejskiego składowiska w Sobuczynie. A do starostwa pisze: "Znacząco zakłóca sytuację ekonomiczną" wysypiska. Mowa o wielomilionowym przedsięwzięciu Waldemara Stracha w Konopiskach, który próbuje przełamać monopol miejskiej spółki.


Wiosną ubiegłego roku Waldemar Strach uruchomił w Konopiskach sortownię odpadów. Gmina błyskawicznie wydała decyzję środowiskową, a starostwo odpowiednie postanowienie.

- Bogu dzięki, że trafiłem na rozsądnych urzędników - mówi przedsiębiorca.Twierdzi, że zrobił to w sąsiedniej gminie, bo w częstochowskim magistracie nie dostałby pozwolenia na wybudowanie sortowni. Jego zdaniem miasto uważa, że byłaby to konkurencja dla miejskiego składowiska w Sobuczynie. Tym bardziej że dopiero co uruchomiło za blisko 24 mln zł zakład zagospodarowania odpadów. Inwestycję w trzech czwartych sfinansowała Unia Europejska, która teraz oczekuje efektów ekologicznych.

- Dlatego nikt takiej zgody w Częstochowie nie dostanie - przekonuje Strach.

Powołuje się na przykład firmy Remondis, która już blisko rok bezskutecznie stara się o wybudowanie sortowni na dawnych terenach huty.

Do sortowni w Konopiskach trafiają odpady, które przedsiębiorca sam odbiera od mieszkańców Częstochowy i regionu, a także te, które przywożą mu inne firmy. Tam je sortuje. To, co się uda odzyskać, sprzedaje, a resztę wywozi na wysypisko. Jednak nie do Sobuczyny.

- Wożę m.in. do Bytomia, Gliwic czy Lipia - wylicza Strach.

Tłumaczy: - Tam moje przesortowane śmieci kwalifikują do kodu, pod którym figurują odpady z mechanicznej obróbki. Za zwykłe zmieszane śmieci komunalne opłata marszałkowska, którą wnosimy, oddając je na składowisko, wynosi 100 zł od tony. Za te obrobione płacimy tylko 60 zł. Różnica 40 zł na tonie przy tysiącach ton odpadów to sporo.


Sobuczyna nie chce uznać takiej kwalifikacji odpadów Stracha.


- W ubiegłym roku pan Strach przywiózł do nas transport, który naszym zdaniem nie nadawał się do grupy odpadów z mechanicznej obróbki - opowiada Krzysztof Sznilik, dyrektor do spraw techniczno-eksploatacyjnych z Sobuczyny. - Chodziło o to, że wyselekcjonował z niego jeden odpad. Zgodziliśmy się, że sfotografujemy wszystko i przekażemy sprawę do inspekcji ochrony środowiska. Stamtąd poszła do marszałka i dalej do Ministerstwa Środowiska. Po roku otrzymaliśmy interpretację resortu. Wynika z niej, że zmiana kwalifikacji śmieci możliwa jest tylko wtedy, gdy odpady komunalne zmienią swój skład i właściwości.

Zdaniem ministerstwa nie stanie się to wtedy, gdy ze śmieci komunalnych wysegregowany zostanie tylko jeden rodzaj odpadów, np. papier. Jest to jednak możliwe po odseparowaniu kilku rodzajów odpadów.


Zarząd miejskiego składowiska upiera się, że śmieci pochodzące od Stracha nie spełniają tego warunku, tym samym nie można im zmienić kwalifikacji, a co za tym idzie - obniżyć opłaty marszałkowskiej.

- Nie będziemy wchodzić z panem Strachem w układy, by okradać marszałka - mówi Jan Szyma, prezes Sobuczyny. - Już kiedyś współpraca z braćmi Strach skończyła się w sądzie. Uważam, że ta działalność jest bezprawna. Poinformowaliśmy o tym fakcie marszałka i ministerstwo. Zastanawiamy się nad skierowaniem sprawy do organów ścigania. Nie chodzi nam o to, by ograniczać komuś działalność, ale by wszystko odbywało się zgodnie z przepisami. Ewentualne konsekwencje finansowe błędnego naliczania opłaty marszałkowskiej spadłyby na nas, a nie na naszego dostawcę. Inwestycja pana Stracha nie jest dla nas żadnym zagrożeniem. Przeciwnie, jesteśmy otwarci na współpracę, ale w granicach prawa.

Zarząd składowiska zwrócił się ze skargą także do starostwa, które wydało pozwolenie na sortownię w Konopiskach.

- Po kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska uważamy, że instalacja Waldemara Stracha uprawnia go do używania kodu odpadów z mechanicznej obróbki - mówi Grażyna Folaron, rzeczniczka starostwa. - I nie kłóci się z interpretacją resortu, bo inspektorzy stwierdzili, że sortownia wydziela co najmniej trzy rodzaje odpadów. Nasza decyzja spotkała się ze sprzeciwem ze strony składowiska. Jest on obecnie analizowany przez radców prawnych.

W odwołaniu do starostwa zarząd składowiska napisał, że Strach uszczupla strumień odpadów, które tam trafiają, a to "znacząco zakłóca sytuację ekonomiczną" zarówno samego wysypiska, jak i nowo wybudowanego zakładu zagospodarowania odpadów. Skontrolowaniu zdaniem składowiska powinno też podlegać wywożenie odpadów przez przedsiębiorcę na inne śląskie wysypiska. Zarząd uważa to za nieuczciwą konkurencję.

- Sobuczyna nie ma monopolu - upiera się przedsiębiorca z Konopisk.

Maciej Zięba, kierownik częstochowskiej inspekcji ochrony środowiska, twierdzi: - Oczywiście jest sprawą wysypiska, jak kwalifikuje przyjmowane odpady. Potrzeba tu jednak wiele rozsądku. Nie wolno generalizować, gdyż każdy transport może być inny.

Inspektor potwierdza, że instalacja w Konopiskach ma możliwości techniczne, by sortować odpady kompleksowo i używać spornego kodu. - Fakt, że nie zawsze to robi. Pewnie z przyczyn ekonomicznych - mówi Zięba.

Strach przyznaje, że pewne grupy odpadów są nieopłacalne przy obecnym kryzysie: - Ceny PET-ów spadły o połowę, a makulatury nikt nie chce kupować.

Nie zamierza się jednak ugiąć. Buduje drugą halę sortowni, a lada moment będzie się starał o linię do produkcji paliwa alternatywnego i kompostownię.

- Mam wszelkie badania i dokumenty, na dniach złożę je do starostwa. Po uruchomieniu linii do produkcji paliwa alternatywnego uda mi się odzyskać 80 proc. odpadów - mówi Strach.

Dotychczas zainwestował 3,5 mln zł, linia będzie go kosztowała kolejne 4,5 mln zł.

- Za te 24 mln zł, które miejska spółka wydała na inwestycję w Sobuczynie, ja postawiłbym pięć takich zakładów - twierdzi Strach. - I miałyby większą wydajność.

Dodaje, że na jego działalności korzystają mieszkańcy, bo oferowane ceny odbioru odpadów są niższe niż u konkurencji.

 Źródło - Gazeta Wyborcza, 2009-07-30

Komentarze

 

1. Wyjaśnienie CzPK Sp. z o.o. na artykuł Śmieciowy kod Stracha

2. Stanowisko WIOŚ w sprawie w/w pisma

3. Stanowisko CzPK w sprawie pisma WIOŚ z 12.08.09r

4. Publikacja w Życiu Częstochowskim „Spór o cenę śmieci”

 

 

 


Wyślij Do druku Dyskutuj

Dodaj komentarz

Autor

Komentarz (do 1500 znaków)

Komentarze uzytkowników niezalogowanych są moderowane. Usuwane będą komentarze: nie odnoszące się do tresci artykułu, zawierające obraźliwe i wulgarne słowa.



Kod z obrazka obok wpisz w poniższe pole

Warto zobaczyć

 boksy tekstowe
Reklamuj się na tej
stronie
Płać za kliknięcie
To groszowa sprawa
www.gartija.pl/boksy.html