Witam, jestem studentką OŚ na Akademii Rolniczej i zastanawia mnie jedno, gdy patrzę na limity miejsc na kierunku Ochrona Środowiska, to z roku na rok są one coraz większe, gdy zaczynałam studia 3 lata temu, to miejsc było 90, a teraz jest 120. Nie bardzo rozumiem w takim razie polityki uczelni wyższych. Gdy nie ma zapotrzebowania na rynku pracy na ludzi z danej branży, to po co aż tylu ich kształcić (i to za publiczne pieniądze), a później nie mieć z nich pożytku, bo i tak oni nie chcą pracować za 1000zł netto (albo się przekwalifikują albo wyjeżdżają na zachód). Natomiast gdy spojrzy się na inne kierunki, np. na geodezję, budownictwo, gospodarkę przestrzenną itd. to limity miejsc są od kilku lat niezmienne, ba niektóre kierunki są likwidowane z powodu braku chętnych, nie bardzo rozumiem z czego to wynika. Myślę jednak, że po wejściu Polski do UE w kwestii OŚ wiele sie zmieniło i zmieniać będzie się dalej, tylko trzeba na to troszkę jeszcze czasu, aż problem OŚ zostanie bardziej poważany. Ja, póki co, zamierzam szybko skończyć studia i doszkalać się w nieco węższej dziedzinie OŚ, np. w ochronie gleb. Pozdrawiam