wielkość nałozonej kary zależy od rodzaju i grubości wyciętych drzew, (drzewa owocowe nie wymagają uzyskania zezwolenia na wycięcie i nie ponosi się opłat oraz kar za ich usunięcie)
karę nakłada sie tylko w formie decyzji administracyjnej, pisze Pan o piśmie - nie może być ono podstawą do wymierzenia kary i tym bardziej do jej zapłacenia, inny problem to na podstawie czego została obliczona wysokość kary, zawsze mozna odwołac sie od decyzji i wskazac na błędy proceduralne lub w ostatecznośći, choćby na fakt braku legalizacji miary, którą mierzono pierśnice drzew (jeśli oczywiście je zmierzono),
strona zawsze ma możliwość zapoznania się z dowodami w sprawie - nalezy iśc do urzędu i poprosic o dokumenty jakie urząd zebrał w toku postępowania
art. 88 i 89 ustawy o ochronie przyrody mówi o karach za usunięcie drzew i krzewów bez wymaganego zezwolenia.
podał Pan zbyt mało informacji by można coś więcej podpowiedzieć

na przyszłość nie ma obowiązku zgłaszania wycinki drzew jerzeli nie są posadzone w ziemi a na przykład w doniczce:)
więc sadzimy drzewo w dużym, perforowanym wiadrze nie przeszkodzi to znacząco drzewu w ukorzenianiu a formalnie drzewo jest w doniczce więc nie ma przeciwwskazań co do wycięcia go

z tym że po wycięciu musimy się pozbyć korzenia z ziemi...

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi
to nie były drzewka owocowe tylko jodły i świerki na szczęście udało sie wybrnąć ,zgadnijcie jak...

poddrawiam

była silna wichura?

drzewa nie miały więcej niż 5 lat
były to pozostałości po świętach Bożego Narodzenia
były pod linią energetyczną,
zagrażały bezpieczeństwu publicznemu???

Bartosz jest najbiżej prawdy choć bez posmarowania sie nie obeszlo;-)) nasza polska rzeczywistość

pewnie można by to było sprawdzić w imgw

Zakupiłem działkę w przetargu ,trzy dni po przetargu właściciel działek z boku wycioł mije klony ( są porobione zdjęcia ,pomierzony obwód pni,kłody jeszcze leżą) .Akt notarialny podpisałem dopiero 14 dni po wycince tych drzew ,w akcie mam zapisane że działka jest zakrzewiona i zadrzewiona. G mina twierdzi że jeszcze nie byłewm właścicielem tej działki dopiero po podpisaniu aktu notarialnego ,policja się tym sugeruje a baba zniszczyła mi działke i piękne klony które rosły w samym rogu działki proszę o porade i jak mogę dochodzic odszkodowania .
pozdrawiam

Jedynie powództwo z Kodeksu Cywilnego ....

Jeżeli wycinka nastąpiła przed podpisaniem aktu notarialnego TO NIE JESTEś STRONą TEGO SPORU....

Możesz odstąpić od umowy, bo działka ładna była z klonami a bez już Ci się nie podoba ;-)
Możesz też - jeśli zrobiła to bez zezwolenia - iść do gminy i zapłaci karę... Będzie miała nauczkę. Ale to nie na Twoje konto wpłynie ;-)

Wlo na jakiej podstawie zapłaci karę skoro wycięła drzewa nie ze swojej posesji? Zresztą jak jej to udowodnić że wycięła? Co do odstąpienia od umowy to nie jest to takie proste.... reguły przetargowe są bezwzględne ... nie podejdziesz do aktu ...tracisz wadium.......
oczywiście możesz podać do sądu gminę argumentując że działka straciła swoje walory w okresie pomiędzy przetargiem a podpisaniem aktu...ale nie daję Ci specjalnych szans na wygraną... słowem ciężka sprawa ...

PS Współczuję sąsiedztwa....

No cóż... Jeśli sąsiadka wycięła, nieprawnie, to nie ma na nią paragrafu? Myślę, że to nie z powództwa cywilego a z kodeksu karnego takie zachowanie jest ścigane (nie wiem na pewno, ale popytam znajomych prokuratorów o to).
Za wycięcie bez wymaganego zezwolenia odpowiada posiadacz nieruchomości nieruchomości. Starosta, w przypadku gdy takim posiadaczem jest gmina, powinien ustalić karę i wydać decyzję. A gmina powinna ścigać sprawcę. I nie mówcie, że się nie udowodni... Tak jak w każdym innym przypadku liczą się zeznania świadków...

hmmmm...skoro są zdjęcia wyciętych drzew, to może i jest na nich data? jeśli data na zdjęciach jest sprzed zawarcia aktu notarialnego to to powinno przechylić szalę i obciążyć karą za wycinkę poprzedniego właściciela [faktycznego sprawcę].

Pytanie na ile takie zdjęcia mogą służyć jako materiał dowodowy... .mowa była też o wizycie policji i tu z pewnością została sporządzona jakaś notatka z datą.....

Wycieto z mojej dzialki 46 zstuk Olchy.Drzewa byly grube okolo 80 lat stare.
Przypadkowo policja zlapala sprawce.Sprawe oddano do prokuratora.
Jak ja mam dochodzic o odzkodowanie.,czy musze prowadzic odzielna sprawe
Z gory dzieki za dpowiedz

mam pytanie niedawno wycielismy bez zezwolenia kilka topoli one juz byly pruchniowate i doniesione zostalo na policje co moze za cos takiego grozic czy da sie uniknac kary?prosze o pomoc

Witam.
Ja tez wyciełem drzewa ze swojej posesji modrzew 7-8 lat i jarząb podobny wiek i wysokosc ok 4-6m.
Wykarczowałem pnie i korzenie.
Dowiedziałem sie ze wredna sasiadka chce to zglosic do gminy i moje pytanie brzmi jak wyglada sytuacja z tym postepowaniem admninistracyjnym ? beda pytac sasiadow jakie drzewo tu roslo i wogole czy jak? Dozdam ze jedenego sasiada mam po swojej stronie i w razie w.. bedzie im wmawial ze byly to drzewa owocowe :P lub ich wiek nie przekraczal 5 lat :)
Morze jakies inne propozycje ?

Moja propozycja jest taka żeby administrator zgłosił przestępstwo do prokuratury. Dowód znajduje się w powyżej.
pozdrawiam