W praktyce będzie tak, że jeśli jedna stacja demontażu "spuści z tonu", i nie będzie pobierała opłat, albo też w najgorszym przypadku nadal bedzie płaciła, to inne stacje nie będą miał prawa bytu. Każy potencjalny klient patrzy jak tu troche zarobić, więc stacje znów bedą sie przebijać w cenach. ja w swojej stacji nie będę płacił po utracie dopłat, bo to wówczas mija się z celem przy dzisiejszych kosztach pracowników cenie złomu itd; to nie miało by sensu. Rynek części tak jest zawalony, że nie ma szans na przebicie, a dopłata na dzień dzisiejszy stanowi jedyny przychód dla firmy, czasem nawet pokrywa część kosztów, jak to jest w mojej SD. Pozdrawiam