ja to rozumuje tak: we własnym zakładzie posiadam np. lakiernię. Cała linia technologiczna związana z procesem malowania wygląda następująco: przygotowanie farb, przygotownie powierzchni, malowanie, czyszczenie sprzętu malarskiego, linia do odzysku rozpuszczalników i inne czynności pomocnicze. Na każdym etapie mogą powstawać rozpuszczalniki, resztki farb i inne. Wszystko to idzie do destylarki i po przedystylowaniu część zawracana jest do procesu (np. do mycia sprzetu malarskiego) a część (szlamy podestylacyjne) przekazywane są jako odpad.
A więc mając takie urządzenie we własnym zakładzie i wykorzystując je na własne potzreby jaką częśc linii technologicznej nie prowadzimy odzysku odpadów, więc nie potzrebujemy decyzji na odzysk.
Sytuacja którą opisałem pochodzi z życia i nie jest jedynie teoretycznym rozważaniem problemu. w zakładzie był urząd, był wioś wszyscy bili brawo, zachwycali się.
Mam też inne urządzenie do odzysku: odzyskuje emulsje, ścieki z mycia zawierające ropopochodne i nne ścieki technologiczne. Też nie ma decyzji na odzysk.