Mam pytanie -temat dla mnie zupełnie nowy więc uprzejmie proszę o wyrozumiałość oraz liczę na sugestie doświadczonych kolegów i koleżanek :)
W pochodni (świeczce) będzie spalany zanieczyszczony gaz ziemny (a więc głównie metan plus węglowodory, siarkowodór, azot), który nie jest paliwem tylko stanowi nadwyżki i odpady, z którymi nie wiadomo co zrobić, więc trzeba się ich jakoś pozbyć.
Z jakiej ustawy wynika (takie informacje znalazłam gdzieś na stronach www), że małe ilości gazu mało zanieczyszczonego można upuszczać do atmosfery, a duże ilości mocno zanieczyszczonego gazu (jakie to są ilości?) należy spalić aby wyeliminować siarkowodór a emitować zamiast niego dwutlenek siarki?
A może konieczność spalania wynika z tego, że żeby nie przekraczać emisji dopuszczalnych poziomów związków siarki i tlenków azotu do atmosfery to należy ten gaz ziemny spalić? Przecież wiele kolumn działa wydmuchując metan do atmosfery, nie spalając go na świeczce, dlaczego?
Na jakiej podstawie (która ustawa) trzeba płacić opłaty za emitowanie gazów (metanu) do atmosfery i czy zawsze przy jakiejkolwiek emisji metanu czy tylko gdy przekracza ona dopuszczalne normy? to gaz cieplarniany a takich norm nie znalazłam.
Taką świeczkę trzeba zgłosić czy należy zdobyć pozwolenie na emisję i płacić za korzystanie ze środowiska? A może lepiej nie spalać gazu tylko po prostu go emitować do atmosfery?
Próbowałam zgłębiać temat, ale zagadnienie jest tak szerokie, że pozwoliłam sobie poradzić się na forum.