shod_dc - mi nie chodziło o złodziejstwo... Chodzi mi o obawę niektórych "fachowców", że praca zostanie wyciągnięta i ktoś coś jej zarzuci... Co innego jak ktoś do danego urzędu się przejdzie i poprosi o raport do obejrzenia - kto to robi? Społeczność tylko, która uczestniczy w procedurze oceny i "ekolodzy"... A publikacja obowiązkowa w internecie na stronie stowarzyszenia... To całkiem co innego.
A uwierz... Tyle wniosków i róznych oparacowań co widziałem, godnych tylko kosza... Sztukę dla sztuki się robi czasem, i co najgorsze, urzędy tego nie eliminują. Natomiast wykonawcy mówią, że "urząd wydziwia", a urzędnicy, że "projektanci są słabi". Są też urzędy, w kórych "projektant" to niemal Bóg - ale to dotyczy tylko urzędników ignorantów, do których wystarczy trudniejszym językiem mówić i się gubią ;-)