Wysypisko zamknięte Komu oddać śmieci |
Od poniedziałku na wysypisko śmieci w Bobolicach nie może trafic nawet kilogram odpadów. Zamknął je główny inspektor ochrony środowiska. Powód Składowisko nie spełnia europejskich norm ekologicznych. W ostatnich dniach mieszkańcy gminy na gwałt pozbywali się wszelkich rupieci i śmieci.
Tylko do końca sierpnia gospodarką odpadami w gminie Bobolice zajmował się tamtejszy Zakład Usług Komunalnych i Oświatowych.
- Normalnie wywoziliśmy na wysypisko około 15 ton odpadów dziennie - mówi Krzysztof Misztal z ZUKiO. -Jednak w ostatnich dniach doszło do tego, że codziennie odbieraliśmy od ludzi ponad 50 ton różnych śmieci i rupieci.
Informacje o zamknięciu wysypiska oraz wypowiedzenia umów na wywóz śmieci przez ZUKiO mieszkańcy gminy otrzymali pod koniec lipca.
- Dlaczego tak późno -pyta za naszym pośrednictwem mieszkanka Bobolic. -Czy całego tego procesu nie można było rozłożyć przynajmniej na pół roku Teraz wszystko na łapu capu: przeglądamy piwnice i strych w poszukiwaniu zbędnych gratów i śmieci, żeby zdążyć wyczyścić się z nich przed 1 września. Trzeba też zdążyć podpisać umowę z nową firmą na wywóz śmieci.
Kontrola na wysypisku
Szefowie ZUKiO liczyli, że bobolickie wysypisko śmieci służby ochrony środowiska zamkną dopiero z końcem tego roku. Jednak przeliczyli się.
- Wojewódzki inspektor ochrony środowiska zdecydował w lutym o zamknięciu naszego wysypiska z dniem 1 lipca - tłumaczy Czesław Wlaźlak, dyrektor ZUKiO. Od tej decyzji odwołaliśmy się do Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, z prośbą o przedłużenie funkcjonowania wysypiska do końca roku. Niestety, główny inspektor przedłużył ten termin tylko do końca sierpnia.
Inspektorzy ochrony środowiska z Koszalina zjechali do Bobolic jeszcze w lutym. Podstawą do dokonania kontroli było prowadzenie przez gminę składowiska odpadów bez tzw. pozwolenia zintegrowanego, co absolutnie je dyskwalifikowało.
O pozwolenie nie czyniliśmy starań z dwóch względów: po pierwsze już przekroczyliśmy zakładaną w planach pojemność wysypiska, a po drugie - uzyskanie takiego pozwolenia byłoby raczej nierealne. Chociażby z tego powodu, że pod naszym wysypiskiem nie jest uszczelnione dno - wyjaśnia Władysław Wierzbowiecki, kierownik działu komunalnego w ZUKiO
Łakomy kąsek
Śmieci, produkowane przez około 10 tysięcy mieszkańców gminy Bobolice oraz tamtejsze firmy i instytucje, oczywiście są łakomym kąskiem dla firm zajmujących się gospodarką odpadami. Na początku sierpnia w mieście pojawili się przedstawiciele dwóch potentatów w tej dziedzinie: Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Koszalinie oraz spółki Remondis w Poznaniu. Rozpoczęła się walka o klientów.
- PGK prowadzi nieuczciwą konkurencję: trzy razy zmieniało ceny na wywóz śmieci - zarzuca Jerzy Tokarski z firmy Remondis.
- Nie trzy razy zmienialiśmy, a tylko raz - replikuje Monika Tkaczyk, zastępca dyrektora PGK. I wytyka konkurencji: - Oni zamierzają wywozić odpady z Bobolic tylko raz w miesiącu, a to jest niezgodne z gminnym regulaminem ochrony środowiska.
Tymczasem mieszkańcy Bobolic są kompletnie zdezorientowani. Na przykład nie wiedzą, gdzie będą teraz mogli oddać makulaturę, złom i szmaty. Zarzucają, że za mało w mieście i gminie stoi pojemników na szkło i plastik. Twierdzą, że selektywna zbiórka śmieci jest kompletną fikcją.
Źródło - GŁOS KOSZALIŃSKI
Warto zobaczyć
Wykonamy stronę www dla Twojej firmy
Przykładowe szablony strony