Zamiatają pod dywan |
Pół roku temu małopolski urząd marszałkowski ogłosił strategię gospodarki odpadami w województwie. Według planu w cztery lata w Małopolsce znacznie z redukowana będzie liczba wysypisk. Z 37 działających składowisk pozostanie dziewięć; część całkowicie się zapełni, a inne - ze względu na zagrożenie przyrody - będą zamykane.
-Reszta śmieci powinna trafiać do pieców spalarni - ocenia marszałek Marek Nawara i przypomina, że do 2013 r. cała Polska musi ograniczyć liczbę składowanych odpadów o 35 proc. Według wyliczeń województwa dziewięć wysypisk i trzy lub cztery spalarnie powinny zaspokoić potrzeby całego regionu. Spalarni jednak nie ma. - Małych spalarni budować się nie opłaca, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by Tarnów czy Nowy Sącz zjednoczyły się z sąsiednimi gminami i zadecydowały o budowie wspólnych obiektów - zakłada Nawara. - Jeśli pojedyncze gminy nie dogadają się dziś między sobą, to za kilka lat nie będzie co robić ze śmieciami - ostrzega.
Co na to małopolskie gminy? Zakopane iNowy Targ od lat nie mogą się dogadać w sprawie żadnej wspólnej inwestycji dotyczącej gospodarki odpadami. -Dbamy o to, by nasze wysypisko wystarczyło na jak najdłużej i staramy się wywozić śmieci poza powiat - mówi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
W Oświęcimiu pojawiają się plany budowy własnej spalarni. Tu opłacalność przedsięwzięcia mogą zapewnić gminy ze Śląska, które swoje śmieci chętnie zawiozą do zakładu w Oświęcimiu; zaś im więcej śmieci, tym większa rentowność zakładu (przetwórnia zarabia na produkowanym cieple). Tarnów iNowy Sącz o spalarni nie myślą, ale mają wysypiska, które wystarczą jeszcze na co najmniej 15 lat.
Tarnów stara się też spełnić unijne wymogi dotyczące przetwarzania odpadów. -Większość odpadów, która do nas trafia, jest kompostowana. Jest też linia do segregacji śmieci. Mamy działający jeden sektor wysypiska, a następny w planach. Powstanie on przy współudziale finansowym wszystkich gmin z powiatów: tarnowskiego, dąbrowskiego i brzeskiego. Za dwa, trzy lata wszystkie śmieci z tych rejonów wylądują na wysypisku miasta Tarnowa -wyjaśnia rzeczniczka prezydenta Tarnowa Agnieszka Borzęcka.
Nowy Sącz z kolei w ogóle nie chce spalarni. - Nie mielibyśmy co zrobić z produkowanym ciepłem - mówi wiceprezydent Jerzy Gwiżdż. -Nasze wysypisko starczy jeszcze na 15 lat. Ponieważ jednak trafiają tu też śmieci z okolicznych gmin, dlatego rozglądamy się po okolicy i szukamy miejsca pod nowe -wyjaśnia prezydent. Nie ukrywa, że jak dotąd przez dwa lata nie udało się znaleźć żadnej gminy, która przyjęłaby wysypisko na swoim terenie. -W Nowym Sączu kolejnego już nie zmieścimy. Jeśli więc nikt nam nie pomoże, to zamkniemy nasze wysypisko dla ościennych gmin. Niech się martwią same - kwituje Gwiżdż.
Spory kłopot będą mieć krakowskie gminy -dziś żadna z nich nie chce niewygodnego zakładu u siebie, ale wszystkie będą mieć niedługo śmieciowy problem. Ratunkiem dla nich może być miejska spalarnia. Powinna ruszyć w 2013 roku. Biorąc pod uwagę, że nie będzie spalać wszystkich śmieci, a jedynie te, które pozostaną po segregacji, to powinna wystarczyć do obsługi miasta i kilkunastu sąsiednich gmin - zakłada Nawara.
Źródło - Gazeta Wyborcza (www.gazeta.pl)
Warto zobaczyć
Wykonamy stronę www dla Twojej firmy
Przykładowe szablony strony